Talenty i pasje
Nasz teatrzyk "Pingwinki"
Wieś Kwasowo, jakich wiele. Jest rok 2010, zbliżają się wakacje i czarno rysująca perspektywa wypoczynku dzieci. Wyglądało to tak: świetlica wiejska na okres wakacji była zamknięta, a propozycji zagospodarowania jej wciąż brak. Ostatecznie koło postanowiło pożytecznie zorganizować czas naszym dzieciom. Podczas burzliwego zebrania w końcu podjęłyśmy decyzję - powstanie teatrzyk lalkowy! Przedstawiona przyszłym aktorom propozycja spotkała się z dużym aplauzem z ich strony. Wydawało się jednak, że ten pomysł przerasta nasze możliwości. Mimo to nasze samozaparcie oraz konsekwencja, a co za tym idzie - radość dzieci - utwierdziło nas, że to doskonały pomysł. Obszar obowiązków rozrastał się szybko - trudno było wytrzymać tempo. Głęboko rozważaliśmy, czy podołamy temu wyzwaniu. Ach, co to były za początki! Wytworzył się olbrzymi pokład dobrej energii; zaczęłyśmy organizować scenę. Jednak nasuwało się jedno, istotne pytanie: jak to zrobić? Pytanie krótkie, odpowiedź szybka. W dwa tygodnie scena była już gotowa! Scenariusz napisał się szybko, jednak pojawiały się kolejne pytania, na które znalezienie odpowiedzi nie było lada wyzwaniem. Lalki... Jakie mają być? Jak je uszyć? Mimo to, szycie lalek i cały projekt okazał się nie taki straszny. Podołałyśmy. W międzyczasie udało się zwerbować pana Bogumiła - muzyka, który do dzisiaj tworzy oprawę muzyczną do naszego teatrzyku. Udało się również zachęcić do współpracy pana Janusza, który jest artystą - malarzem. Dzięki Jego pomocy każda bajka ma scenografię.
Nazwa teatrzyku - "Pingwinki" - również ma swoją historię. Mając na uwadze, że wszystkie dzieci powinny mieć jednakowe uniformy, które będą świadczyć o ich przynależności do teatrzyku, postanowiłyśmy zakupić odpowiedni materiał. Nasz skromny budżet nie napawał optymizmem; powstał dylemat - albo zrobimy składkę, albo z planu nici. Los okazał się szczęśliwy. W jednym ze sklepów z odzieżą używaną czekał nas kupon materiału, dzięki któremu od razu wiedziałyśmy jaką nazwę nadać naszemu teatrzykowi - piękny, niebieski, z nadrukiem w pingwinki. Kostiumy zostały uszyte, a my zadowolone, że udało nam się pokonać przeszkody jak konie wyścigowe z sukcesem na mecie.
Po sześciu latach wyposażenie teatrzyku rozrosło się. Zakupiłyśmy wiele przydatnych urządzeń, a dodatkowo mamy wsparcie ze strony wójta gminy Sławno, który pomógł nam w wyremontowaniu świetlicy, zakupie mikrofonów oraz finansowaniu wyjazdów. Jednak lwią część środków na rozwój teatrzyku zdobywamy poprzez uczestnictwo w różnego rodzaju kiermaszach, na których sprzedajemy wyroby rękodzielnicze. Ich różnorodność polega na tym, iż każdego roku sprzedajemy coś innego i wciąż szukamy nowych pomysłów. Oczywiście należy wspomnieć o kuchennych rewolucjach albo "kuchennych rewelacjach", które na kiermaszach również znajdują wielu smakoszów, którzy od lat delektują się naszą kuchnią.
Wszystko, o czym w skrócie napisaliśmy wymaga dużo poświęcenia i energii, jednak to, co otrzymujemy w zamian od dzieci jest bezcenne. Ich ożywione uśmiechy, rozpromienione buzie, zdawane między sobą relacje z przedstawienia z wypiekami na twarzyczkach, ich przyjaźń między sobą oraz błyszczące, pełne ekscytacji oczy są najlepszą dla nas nagrodą, dla której warto się tak poświęcać, mimo, że często własne domy zostawiamy "na potem".
I tak mija sześć lat od powstania teatrzyku. My oczywiście starsze o te sześć lat ciałem, ale duchem zawsze takie same. Młodzież - bo już dziś można tak o Nich powiedzieć - z bagażem doświadczeń, pewniejsi siebie, wyruszają w "świat" bardziej dorosły. Rozpoczynają naukę w liceum, a mimo to deklarują, że nadal będą uczestniczyć w naszym teatrzyku. To jest piękne - więź, jaka powstała między nami przez ten okres. Przez sześć lat dzieci wystawiły dwanaście przedstawień premierowych i osiemnaście wyjazdowych. Na czas wakacyjny w 2016 roku planujemy przygotować przedstawienie, na które serdecznie zapraszamy wszystkich naszych czytelników!
Chcemy również przeprosić serdecznie za usunięty wcześniej artykł o teatrzyku ze względów technicznych.
Ewa S. z Koło Gospodyń Wiejskich Kwasowo
Dariusz T. z KGW Wiadrów - Koło Gospodyń Wiejskich w Wiadrowie
Super ;) Gratuluję Teatrzyku :) Amatorski Teatrzyk też mi się marzy :) Kabaret już mamy... Teatrzyk może kuedyś też się uda ;)
19 cze 2016, 12:09:54
Gall Anonim
Pani Ewo, jesteście wspaniali!! Życzymy sukcesów i proszę publikować więcej wieści o teatrzyku, bardzo ciepło o Was myślimy i wspieramy Was całym sercem!
20 cze 2016, 16:08:13